Podróże do Indii – Bhagawadgita w świetle archetypów i procesu indywiduacji

Podróże do Indii – Bhagawadgita w świetle archetypów i procesu indywiduacji

Według Junga, obok indywidualnej sfery nieświadomości istnieje nieświadomość zbiorowa zawierająca treści wspólne całej ludzkości, które są przekazywane przez pokolenia. To dziedzictwo po milionach, jeśli nie miliardach lat jest obecne w każdym z nas. Nosimy pamięć mineralnego, roślinnego i zwierzęcego świata w naszej ludzkiej formie. Powtarzamy tę historię rozwoju od komórki do człowieka w łonie naszej matki. Gromadzimy dziedzictwo po setkach tysięcy, jeśli nie milionach czy miliardach przodków, nosząc pamięć czasów prehistorycznych. Ten archaiczny materiał zapisany jest w formie obrazów archetypowych.

Archetyp sam w sobie wymyka się przedstawieniu, jest nieświadomą praformą, częścią struktury psyché, która może pojawiać się zawsze i wszędzie. Archetypy i symbole pojawiają się w mitach i baśniach na całym świecie, w sztuce, religii i kulturze – wszędzie tam powtarzają się te same motywy. U współczesnego człowieka pojawiają się one w fantazjach czy snach. Pełnią rolę przewodników prowadzących do integracji różnych aspektów naszej osobowości. Ich integracja prowadzi nas do Jaźni poprzez proces, który Jung nazywał indywiduacją.

Jung pisze: „Jaźń jest bowiem nie tylko punktem środkowym, lecz również owym okręgiem obejmującym świadomość i nieświadomość; Jaźń stanowi centrum tej Całkowitości... obejmuje świadomość ego, cień, animę i zbiorową nieświadomość w nieokreślonym rozszerzeniu. Jako całość, Jaźń jest accidententia oppositorum; jest zatem jasna i ciemna, a jednocześnie ani jednym, ani drugim”. 

Mahabharata jest nazywana piątą Wedą, której częścią jest jedno z najważniejszych dzieł hinduizmu. Bhagawadgita stała się dla mnie przewodnikiem podczas jednej z podróży do Indii. Jej tekst po raz pierwszy został mi podarowany, kiedy miałam 19 lat, ale wtedy nie byłam gotowa do przyjęcia jej głębi. Po wielu latach odsłoniła się przede mną podczas podróży do Indii. Mieszkałam wówczas w Faridabad w Haryana, niedaleko Delhi. To miejsca związane z wydarzeniami Mahabharaty i moja psyche zaczęła się otwierać na mitologiczną opowieść tego miejsca. Ostatecznie zabrała mnie w podróż do Jotysar i Kurukszetra – miejsc, gdzie cała wiedza Bhagawadgity została przekazana przez Krysznę Ardżunie. Święty tekst, tak wielowymiarowy, ukazał się również jako wskazówka procesu indywiduacji.

Jednym z powtarzających się motywów archetypowych w mitach i baśniach jest walka między Bogami i Demonami, dobrem i złem, światłem i ciemnością. Jest to również jednym z motywów Mahabharaty i będącej jej częścią Bhagawadgity.

Bhagawadgita – Pieśń Pana – stanowi część epickiego poematu Mahabharaty, która opowiada historię rozwoju mitycznej rodziny, która z biegiem czasu podzieliła się na dwie przeciwstawne gałęzie rodu: Pandawów i Kaurawów, którzy w wojnie Kuruszetra walczą o tron. Ardżuna – przywódca Pandawów pogrążony w głębokim smutku z powodu tego, że ma stanąć do walki ze swoimi krewnymi – na polu Kuruszetry w Jyotisar otrzymuje od Kryszny całą wiedzę Bhagawadgity.

Możemy spojrzeć na tę wojnę jako na proces symboliczny, w wyniku którego Ardżuna (przywódca Pandawów) będzie mógł ucieleśnić w swojej psychice treści symbolicznie reprezentowane i zdeponowane w grupie Káurawów.

Walka na polu Kurushetra to ostatecznie walka wewnętrzna o charakterze subiektywnym i symbolicznym. Możliwość przezwyciężenia konfliktu z mroczną rzeczywistością Psyche. 

By wyruszyć w tę podróż, potrzebujesz silnego ego – takiego, które będzie w stanie wytrzymać napięcie między przeciwieństwami, przyjąć cień, wyparte uczucia złości, chciwości, nienawiści i zazdrości, a nawet mordercze czy samobójcze instynkty, czyli najbardziej archaiczną i pierwotną część psyche. 

Bhagawadgita to księga niełatwa – pełna sprzeczności i paradoksów, jak cały proces dotarcia do Pełni, indywiduacji, który został opisany przez Junga. Jaźń – Boska Mądrość – jest jak ocean, możesz zaczerpnąć tyle, ile pozwala Ci Twój poziom świadomości. Drogą poszerzania świadomości i dotarcia do Jaźni jest integracją treści nieświadomych i archetypów.

Ardżuna – bohater – waha się, wątpi, pyta, woła o prowadzenie, ale nie słyszy odpowiedzi w hałasie sprzecznych myśli i gwałtownych uczuć, a kiedy słyszy wewnętrzny głos, wtedy wydaje mu się on zbyt wymagający, dla ego czasem wydaje się śmiercią. Kryszna mówi „czyń, jak chcesz” – masz wolną wolę, ale zachęca Ardżunę do działania. Mówi „wstań Ardżuno, walcz”. Tylko własne doświadczenie, nawet jeżeli wydaje się nam, że błądzimy, może nas zbliżyć do odkrycia prawdy.

Kiedy Ardżuna wciąż trwa w wojnie i woła po raz kolejny i kolejny „jak mam Ciebie poznać o Jogi wszechświata?”, gdy pragnie pojąć istotę Jogi, to odpowiedzią jest wizja, która Ardżunę przeraża i zachwyca jednocześnie. Widzi on świat w innym świetle. Pan ukazuje Siebie jako Jedność ogarniającą wszystko, życie i śmierć, dobro i zło. To doświadczenie zmienia Ardżunę na wskroś. 

Jakże długa jest droga Ardżuny, pełna wahań i wątpliwości, ale bohater poddaje się prowadzeniu Duszy, poddaje swoje osobiste ego, uczy się właściwego działania – wolnego od oczekiwania nagrody, by dotrzeć do niezgłębionego, które nazywamy Boskością.

W terminologii jungowskiej możemy powiedzieć, że dotarł do Jaźni – ostatecznego celu procesu indywiduacji. Ścieżką do niej jest jego życie. O tym pisze też Jung w Czerwonej Księdze. 

„Duszo moja, gdzie jesteś? Czy mnie słyszysz? Mówię, wołam cię – jesteś tam? Wróciłem, znów tu jestem. Strząsnąłem z nóg proch wszystkich ziem i przyszedłem do Ciebie, jestem z Tobą. Po długich latach długiej tułaczki znów przyszedłem do Ciebie. Czy mam Ci opowiedzieć o wszystkim, co widziałem, przeżyłem i czym się upajałem? A może nie chcesz słyszeć o całym zgiełku życia i świata? Ale jedno musisz wiedzieć: jedyne, czego się nauczyłem, to to, że trzeba żyć tym życiem. To życie jest drogą, długo oczekiwaną drogą do niezgłębionego, które nazywamy Boskim. Nie ma innej drogi, wszystkie inne drogi są fałszywymi ścieżkami. Znalazłem właściwą drogę, która doprowadziła mnie do Ciebie, do mojej duszy. Wracam, zahartowany i oczyszczony. Czy mnie poznajesz? Jak długo trwała rozłąka! Wszystko stało się takie inne. I jak Cię znalazłem? Jakże dziwna była moja podróż! Jakich słów mam użyć, żeby opowiedzieć Ci, jakimi krętymi ścieżkami poprowadziła mnie do Ciebie dobra gwiazda? Podaj mi rękę, moja prawie zapomniana duszo. Jak ciepła jest radość, że Cię znowu widzę, duszo dawno wyparta. Życie doprowadziło mnie z powrotem do Ciebie. Podziękujmy za życie, które przeżyłem, za wszystkie szczęśliwe i smutne godziny, za każdą radość, za każdy smutek. Duszo moja, moja podróż powinna trwać z Tobą. Będę wędrować z Tobą i wstąpię do mojej samotności.”

Zdjęcia wykorzystane w tym artykule pochodzą z Jyotisar i Kuruszetra w Indiach.

A oto drzewo figowe, które ma ponad 5000 tysięcy lat; to pod tym drzewem Kryszna przekazał Ardżunie Bhagawadgitę:

 

Powrót do bloga